Txakoli - wino po baskijsku

Txakoli to wino nietypowe na tle win z innych części Hiszpanii. Dalekie jest od tego, do czego przyzwyczaiły nas odmianowe albariño lub verdejo. Najbliżej mu stylem do portugalskiego vinho verde.

Wino txakoli Klasyczne txakoli jest wyjątkowo lekkie, delikatnie musujące, o głębokim lecz ulotnym zapachu, bogatym cytrusowo-kwiatowym bukiecie. Alkohol w txacoli rzadko przekracza 11%. Jest wyjątkowo łatwe w piciu, nawet dla tych, którzy nie przepadają za winem. Txakoli świetnie łączy się z delikatnymi potrawami, w szczególności z owocami morza i morskimi rybami. Idealne jest w parze z tuńczykiem w oleju lub anchois. Klasyczne txakoli powoli ale sukcesywnie odchodzą jednak do lamusa. Zastępują je wina niemalże kompletne. Nowoczesne txakoli mają już poważniejszą budowę, treściwszy alkohol i jeszcze większą aromatyczną głębię.

Podobieństw baskijskiego txakoli z portugalskim vinho verde można znaleźć wiele. Zasadniczą różnicą są dwa endemiczne szczepy: hondarrabi zuri (biały) i hondarrabi beltza (czerwony). Prawie wszystkie txakoli to wina białe. Winogrona hondarrabi beltza wykorzystywane są w produkcji dużo mniej efektownych czerwonych i różowych txakoli. 

Pierwsze podobieństwo z vinho verde zaczyna się na etapie winobrania. Winogrona zbierane są wcześnie, dlatego zawierają dużą ilość kwasu jabłkowego. Przekłada się to na blady kolor wina, żywą kwasowość i oczywiście niski alkohol. Winogrona służące do jego produkcji pozbawiane są szypułek. Po maceracji, a następnie wyciśnięciu ich w prasie istotne jest szybkie i dokładne odseparowanie moszczu od skórek, pestek i pulpy. Wino fermentuje przez maksymalnie 15 dni w stałej temperaturze 17ºC. Pozostaje jego klarowanie, filtracja, stabilizacja na skutek mocnego schłodzenia i ponowna filtracja. Później gotowe jest do zabutelkowania i przeleżakowania przez odpowiedni czas w bodedze zanim trafi na rynek.

Jak wiadomo Baskowie ze szczególną atencją podchodzą do kwestii swojej odrębności kulturowej. Istnieją dowody na to, że w okolicach Bilbao i San Sebastian wytwarzano wino na znaczną skalę już tysiąc lat temu. W XVI wieku stanowiło dla Basków ważny towar eksportowy. Później niestety zniżyło poziom do klasy wina wyłącznie domowej produkcji. 

Kiedy w ostatniej dekadzie XX wieku odradzało się winiarstwo hiszpańskie, Baskowie ani myśleli zasypiać gruszki w popiele. W każdej z trzech prowincji Kraju Basków powstały odrębne, winne apelacje: Txakoli de Getaria, Txakolí de Bizkaia, Txakoli de Álava. Pionierem nowego txakoli była bodega Txomin-Etxaniz. Z marszu przyjęło się w restauracjach i barach w autonomii Kraju Basków. Od paru lat znają je dobrze Hiszpanie bez baskijskich korzeni. Txakoli stało się też dobrym towarem eksportowym, szczególnie do USA i Wielkiej Brytanii. Butelki opuszczające winiarnie Itsasmendi i Gorka Izagirre mają pokaźną grupę winnych entuzjastów na całym świecie.  

Oczywiście w pianiu peanów na cześć txakoli wypada być wstrzemięźliwym. Winorośl hondarrabi zuri to daleki, nadal nieco ubogi krewny chardonnay. Do tego deszczowa aura i atlantycki szkwał często dają mu się we znaki. Jednak grzechem byłoby być w Kraju Basków i nie przekonać się na własnej skórze o jednym. W towarzystwie jedzenia serwowanego na ulicach baskijskich miast, txakoli nie ma sobie równych. A z upałem radzi sobie nie gorzej niż zielony "Portugalczyk". Nic, tylko czekać na lato i delektować się txakoli...


W artykule wykorzystano zdjęcie udostępnione przez Basquetour